wtorek, 13 sierpnia 2013

Tłuszcz roślinny utwardzony - cichy zabójca


 Tłuszcz roślinny utwardzony - cichy zabójca

Po publikacji wielu postów z produktami zawierającymi tłuszcz roślinny utwardzony, postanowiłem bardziej przybliżyć czytelnikom co to za cholerstwo i dlaczego jest tak przeze mnie piętnowane. Kto śledzi bloga w miarę regularnie, zauważył na pewno jak wiele produktów spożywczych zawiera tłuszcze utwardzone. Niestety są używane w ciastkach, lodach, czekoladach, batonach, deserach mlecznych a nawet sucharach (LINK) i nie tylko. Zapraszam do dalszej części artykułu i szerszego spojrzenia na tego zabójcę.

Na wstępnie zaznaczę że piętnować będziemy tłuszcz roślinny utwardzony (trans, uwodorniony a konkretnie izomery trans kwasów tłuszczowych) a nie zwykły tłuszcz roślinny, który poniekąd jest zdrowy i potrzebny organizmowi. Od razu zaznaczę też, że w przyrodzie występują naturalne izomery trans, które jednak mają pozytywny wpływ na nasz organizm. Jednak w artykule skupię się jedynie na tych sztucznych izomerach - bardzo szkodliwych dla organizmu.
Historia utwardzania tłuszczów rozpoczęła się w latach 50, kiedy to odkryto związek między spożywaniem tłuszczów zwierzęcych a cholesterolem i chorobami serca. Spowodowało to konieczność poszukiwania środka zastępczego, nieodstraszającego klientów. Jako rozwiązanie zastosowano znany od lat proces uwodornienia, w którym olej roślinny wzbogaca się o cząsteczki wodoru i poddaje działaniu bardzo wysokiej temperatury. Dzięki temperaturze cząsteczki oleju wiążą się z cząsteczkami wodoru i powstają izomery trans kwasów tłuszczowych.
Tłuszcze utwardzone stały się hitem i umożliwiły rozwój branży fast food oraz junk food. Są chętnie stosowane w restauracjach, gdzie można utrzymywać cały dzień rozgrzany tłuszcz nie powodując zadymienia kuchni. Co ważniejsze są tańsze niż masło oraz ma długi okres przechowywania. Wobec tych zalet, właściciele barów mogą kupować hurtowe ilości, smażyć wielokrotnie na tym samym tłuszczu oraz przechowywać na zapleczu nie obawiając się zepsucia. Ponadto tłuszcze utwardzone wpłynęły znacznie na poprawę walorów smakowych chipsów i krakersów.

Powyższe zalety dla producentów są dla konsumentów wadami. Po badaniach na zwierzętach oraz ludziach, naukowcy doszli do zatrważających wniosków. Stwierdzono ze tłuszcze roślinne utwardzone a dokładniej izomery trans kwasów tłuszczowych:
  • znacznie zwiększają ryzyko chorób serca i cukrzycy
  • tworzą w tętnicach trwałe złogi co w konsekwencji prowadzi do miażdżycy, wylewów i zawałów serca
  • drastycznie zwiększają zachorowania na raka jelita grubego
  • powodują problemy z cholesterolem zwiększając ilość złego (LDL) a zmniejszając ilość dobrego cholesterolu (HDL)
  • powodują chorobliwą otyłość (widoczne w USA ale dochodzi do Europy i Polski)

Niestety, produkty zawierające tłuszcze utwardzone zalały półki sklepowe. Jako że hobbystycznie bawię się w detektywa spożywczego przy okazji chronię rodzinę przed produktami zawierającymi różne szkodliwe dodatki. Niestety znaczna część społeczeństwa nie jest uświadomiona o zagrożeniach lub zwyczajnie je bagatelizuje. Takie właśnie osoby są motorem napędowym pchania do produktów spożywczych coraz to większej ilości potencjalnych zabójców, jak właśnie tłuszcze trans.

Na koniec garść porad, jak uniknąć zabójczych tłuszczów trans:
  • unikajmy produktów wysoko przetworzonych (krakersów, ciasteczek, chipsów, dań gotowych, batoników i bóg jeden wie czego jeszcze)
  • zakupy róbmy na spokojnie byśmy mogli przeczytać etykietę zanim wrzucimy produkt do koszyka
  • zamiast szybkiej przekąski zjedzmy owoc lub napijmy się wody
  • jak ognia unikajmy fast i junk food
  • zastąpmy smażenie (podczas którego również są uwalniane izomery trans) - pieczeniem, gotowaniem, grillowaniem lub przygotowywaniem na parze
Regulacje prawne:
Niestety w Polskim ustawodawstwie nie ma przymusu informowania o ilości tłuszczów utwardzonych w produkcie. Ale cóż się dziwić, skoro w niby prozdrowotnych USA obowiązek taki wprowadzono dopiero w 2007 r. Zobowiązanie do umieszczania zawartości tłuszczów trans w produkcie nie było łatwe z powodu oporu producentów obawiających się utraty zysków (kosztem zdrowia ludzi - to już tak na marginesie).
Na chwilę obecną w Polsce istnieje tylko przymus wyszczególnienia w składzie produktu że zawiera on tłuszcz roślinny utwardzony (albo uwodorniony) lub częściowo utwardzony.

Akty prawne regulujące znakowanie żywności:
  • rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie znakowania środków spożywczych (LINK) oraz akty zmieniające (LINK).
  • rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie znakowania żywności wartością odżywczą (LINK) oraz akty zmieniające (LINK)
Mimo to możemy w Polsce spotkać produkty mające tabelę z wartościami odżywczymi (w tym ilością tłuszczów trans). Spowodowane jest to ustawodawstwem USA czy Kanady, gdzie producenci ale też kraje eksportujące do nich, zobowiązane są do umieszczenia takiej informacji na opakowaniu. Na czele krajów walczących ze szkodliwymi tłuszczami,i trans jest Dania, która w 2003 r. wprowadziła zakaz sprzedaży przetworzonych produktów spożywczych, w których stężenie tłuszczów trans jest wyższe od naturalnego. Następnie w 2005 r. Kanada wydała zakaz sprzedaży produktów, w których ilość tłuszczów trans w stosunku do innych tłuszczów przekracza 5%. Na chwile obecną, nie ma innych aż tak ostrych regulacji prawnych wymierzonych w tłuszcze trans, ale trwają prace w USA, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej.

Co nieco o badaniach nad tłuszczami utwardzonymi:

  • badanie przeprowadzone na małpach gdzie udowodniono wpływ tłuszczów utwardzonych na zwiększone odkładanie się tkanki tłuszczowej w Wake Forest Baptist Medical Center (LINK)
  • dr weterynarii Kylie Kavanagh (LINK), prowadząca badania m.in. nad tłuszczami trans (LINK)
  • badania naukowców z Harvard University (LINK), m.in. dr Qi Sun (LINK)

Image Hosting Image Hosting Image Hosting Image Hosting Image Hosting Image Hosting

9 komentarzy:

  1. czytałam już kiedyś o tym, przykre..
    zapraszam do mnie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też staram się unikać tłuszczów trans, ale nie wiedziałam aż tyle o ich "historii" - dzięki.
    wkurza mnie to że nie ma obowiązku informowania o zawartości procentowej tłuszczów trans w Polsce. tak samo jak i mody na to, żeby ich nie było... Często na produktach piszą "bez dodatku cukru", więc mogliby równie dobrze pisać "brak tłuszczów trans" - dla osób interesujących się zdrową żywnością na pewno byłby to wabik.

    OdpowiedzUsuń
  3. również czytam etykiety produktów starając się wyłapać czy nie zawierają tłuszczów trans. W większości ciast ciastek ect. występują tłuszcze opisane jako roślinne lub cukiernicze. Ciekawe co się pod tymi nazwami tak naprawdę kryje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często spotykam sie z informacją, że produkt zawiera tłuszcze roślinne (ani słowa o tym, ze to tłuszcze utwardzalne, trans itp)
      Praktycznie żadna margaryna nie ma w składzie wyraźnie napisane, ze zawiera tłuszcze TRANS
      Tu można zerknąć na skład margaryn:
      DELMA -> woda, oleje roślinne, tłuszcze roślinne, skrobia modyfikowana, masło (0,5%), emulgatory (mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, polirycynooleinian poliglicerolu, lecytyny), sól (0,3%), maślanka w proszku, substancja konserwująca (sorbinian potasu), regulator kwasowości (kwas cytrynowy), aromat, barwnik (karoteny), witaminy: A i D3

      RAMA -> oleje roślinne (39%), woda, tłuszcze roślinne, maślanka (0,5%), emulgatory (lecytyny, mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), sól (0,2%), substancja konserwująca (sorbinian potasu), regulator kwasowości (kwas cytrynowy), aromat, barwnik (karoteny), witaminy A i D3

      KASIA--> tluszcze roślinne, oleje roślinne, woda, emulgatory (lecytyna, mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), sól (0,2%), serwatka, regulator kwasowości (kwas cytrynowy), aromat, barwnik (beta-karoten), witaminy A i D3

      A popularne wafelki - też nie mają w składzie groźnych tłuszczy, a tylko hasło 'tłuszcze roślinne'
      PRINCE POLO --> ukier, mąka pszenna, tłuszcz roślinny, miazga kakaowa, serwatka w proszku, tłuszcz kakaowy, kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu (1,3%), tłuszcz mleczny, skrobia ziemniaczana, emulgatory (lecytyna sojowa, E 476), olej roślinny, substancje spulchniające (wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu), aromaty, sól

      KNOPERS --> cukier, tłuszcz roślinny, mąka pszenna (12%), mleko odtłuszczone w proszku (11,5%)*, orzechy laskowe (9%), pełnoziarnista mąka pszenna (6%), kakao, tłuszcz mleczny (2,6%)*, produkt z serwatki, kakao odtłuszczone, skrobia pszenna, emulgator: lecytyna sojowa, śmietanka w proszku (0,3%)*, sól, aromat, syrop karmelowy, substancja spulchniająca: wodorowęglan sodu, *łączna zawartość mleka 10%

      Jedynie w Grzeskach znalazłam napis, ze zawiera tłuszcz roślinny utwardzany
      Tłuszcz roślinny, bezwodny tłuszcz mleczny, wanilina, mąka pszenna, tłuszcz roślinny utwardzony, mleko w proszku odtłuszczone, cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 3,2%, skrobia ziemniaczana, lecytyna sojowa, wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu, sól, aromat. Bezwodny tłuszcz mleczny (lecytyna sojowa, E 476).

      Usuń
  4. Trafiłam tu z bloga Matki Smakoterapii. I dobrze się stało. Proszę nie ustawać w swej pracy detektywa spożywczych zagrożeń. Odnosząc się do jednego z komentarzy - przydałby się dział "rzeczy bezpiecznych", ale piętnowanie rzeczy niebezpiecznych (zwłaszcza "zdrowych" kalorii i przekąsek), to już i tak naprawdę wiele. Dziękuję za Pana pracę i do zobaczenia, bo będę tu częstym gościem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze można dodać, że katalizatorami przy tej reakcji utwardzania są jakieś syfy - metale cieżkie i nie wiadomo co jeszcze, bo to nie jest takie pyk i jest margaryna.
    Obrzydlistwo, walczę z tym jak mogę, rodzina się na mnie patrzy jak na wariatkę jak zabraniam córeczce kiedy jesteśmy w gościach jeść kupne ciastka i cukierki. Pomijając, że nawet ludzie piekąc w domu raczą się pyszniutką margaryną - ciężko ludziom to przetłumaczyć. Już nie mówiąc o tym, że to jest po prostu nie smaczne...

    a ten syf pchają nawet do ciastek dla niemowlaków !! chyba w herbatniczkach bobovity jest tłuszcz częściowo utwardzony ! no chyba, że już to wycofali, ale mi się aż słabo zrobiło, kiedy skład przeczytałam.

    z drugiej strony warto poszperać w sklepie, bo niepozorne, tanie, czasem nawet produkowane na licencji jakiegoś marketu produkty są na maśle :) np w kauflandzie drażetki typu m&m - bingo (albo bing ben) się chyba, nazywają, Herbatniki produkowane dla kauflandu. Krówki magnetic/wawel z biedronki. Praliny w lidlu.

    Pozdrawiam Emila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne za ten komentarz. Mam czasem podobny problem z przetłumaczeniem, że np. tłuszcz utwardzony jest szkodliwy. Generalnie podejscie jest olewające np. "przecież wszyscy tak jedzą i żyją" co jest akurat ciekawe bo takiego wysypu nowotworów czy zawałów w młodym wieku lub nawet chorobliwej otyłości nie było jeszcze w historii. Na pewno ma w tym swój duży udział zanieczyszczenie środowiska ale niestety też wysoko przetworzone jedzenie. I faktem jest że często przyzwoite produkty nie muszą być drogie i można jest znaleźć nawet w kiedyś wyśmiewanych dyskontach typu Lidl czy Biedronka.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. OMISIE - uczulam!!!
    Reklamują jako prozdrowotne łakocie dla naszych DZIECI.
    a tłuszcz roślinny utwardzony jest tam na pierwszym miejscu!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...