Jako pierwsze do przebadania trafiło mi się FRUGO CZARNE, niedawno skonsumowane zresztą. Można powiedzieć powrót legendy bo kto nie pamięta zabawnych reklam tego napoju i hasła "siakieś nowe". Po tych kilku latach czas zbadać co owe Frugo nam oferuje. Z etykiety możemy dowiedzieć się że jest to napój wyprodukowany z zagęszczonych soków owocowych i przecierów zagęszczonych. Brzmi nieźle a razi tylko słowo "napój". Przejdźmy do składu owego napoju: woda, sok winogronowy, cukier, sok cytrynowy, sok z aronii, sok wiśniowy, zagęszczone puree pitahaya, barwnik: E 150d, aromat naturalny.
E 150d - karmel amoniakalno-siarczynowy - podejrzany sztuczny barwnik, lepiej UNIKAĆ, więcej w artykule (LINK)
Podsumowując, nie taki napój straszny jak go malują. Mimo niepożądanego barwnika, cała reszta wygląda przyzwoicie i myślę że od czasu do czasu spożyte Frugo, nie będzie przestępstwem przeciw naszemu organizmowi.
Heh, fajny blog :D
OdpowiedzUsuńFajny blog. Pyszne Frugo, po za tym tylko czarne ma barwnik inne nie mają. Frugo jest zdrowe, to chyba najlepszy napój w tej chwili.
OdpowiedzUsuńo wiele chętniej dałabym swojemu małemu dziecku frugo niż jakieś kubusie itd, zgadzam się :-)
UsuńFajny blog. Frugo jest pyszne i zdrowe. Polecam każdemu, po za tym tylko czarne ma barwnik inne są nieskazitelne. :D <3
OdpowiedzUsuńDługo omijałam te napoje szerokim łukiem. Aż pewnego razu obejrzałam skład chemiczny i się zdziwiłam: tylko cukier? Żadnych syropów glukozowo-fruktozowych? Żadnych aspartamów? Żadnych barwników? A co gorsza, bez tego wszystkiego całkiem fajnie smakuje. Więc zdarza mi się po niego sięgnąć, choć dzieciakom jeszcze nie daję. Nie ma butelki z ustnikiem. A swoją drogą szklaną butelkę też warto na + policzyć.
OdpowiedzUsuńA z haseł reklamowych pamiętam: A bo to ludzie nie wiedzą jakie siły drzemią w naturze... Jak widać nawet uzasadnione to hasło.
W wakacje podczas pobytu u babci nazbierałem około 3 kg porzeczek, dodałem cukier i zrobiłem wywar na wolnym ogniu. O dziwo smakował identycznie jak czarne frugo.
UsuńJak można być takim ignorantem i porównywać czekoladę o obniżonej kaloryczności do czekolady mlecznej. jak porównujesz to porównuj takie same produkty, a ten Wedel to ostatnio jest nie zjadliwy. Jak już coś polecasz to polecaj czekolady gorzkie i te w których nie zastępuje się tłuszczu kakaowego innym tanim zamiennikiem (Wedel tak robi). Doucz się.
OdpowiedzUsuń