niedziela, 28 października 2012

INDYKPOL Hamburgery z indykiem

Dzisiaj postanowiłem wrócić do tematu produktów mięsnych ze względu że jednak dużą część naszej diety. Postępująca amerykanizacji polskiego żywienia i spopularyzowanie fast foodów doprowadziły do tego że mięso na hamburgery można kupić gotowe w sklepie. Do analizy trafił produkt INDYKPOL Hamburger z indykiem z następującym składem: mięso oddzielone mechanicznie 38,7% (w tym z indyka 25,2%, z kurczaka 13,5%) mięso indycze 25,8%, woda, mąka pszenna, regulator kwasowości - E503, skrobia, białko sojowe, sol, przyprawy i ich aromaty, olej roślinny, maltodekstryna, glukoza, wzmacniacz smaku E621, przeciwutleniacz: izoaskorbinian sodu, substancja konserwująca: azotyn sodu. Producent dla Indykpol: Eldrob S.A.

Mięso oddzielone mechanicznie - czyli tzw. MOM - rozdrobniona masa mięsno-tłuszczowa otrzymywana z elementów zwierzęcych, przeznaczona do jako składnik surowcowy do produkcji przetworów mięsnych. Przemysłowa produkcja MOM jest wykonywana przez odkastniarki oddzielające od kości resztki mięsa, które wcześniej rozdrabnia się na krajarce do kości a następnie sita oddzielają od siebie frakcję mięsną i kostną. Tak oddzielona papką, powiedzmy mięsna trafia do produktów spożywczych a w raz z nią drobne kawałki kości nieoddzielone przez sita, chrząstki, bardzo dużą ilość tłuszczu i inne badziewie. Z informacji wyszukanych przeze mnie skład MOM jest określany następująco: tkanka mięśniowa 39- 57%, tkanka łączna 36- 53%, tkanka kostna 1- 4%, chrząstki 1- 11%. Największe obok tłuszczu zastrzeżenia budzi tkanka kostna. W porównaniu do mięsa oddzielanego ręcznie, MOM zawiera dużo więcej tłuszczów, barwników hemowych czy jonów metali. O MOM można napisać dużo więcej ale chyba tyle wystarczy. Ja się nie godzę na faszerowanie zbędnym tłuszczem, drobinami kości i wieloma chemicznymi dodatkami które mają zakonserwować MOM.

E 503 - węglan amonu - syntetyczny regulator kwasowości i środek spulchniający, w przemyśle spożywczym stosowany przede wszystkim w produkcji słodyczy. Uznawany za nieszkodliwy, może powodować wzdęcia.

Maltodekstryna - mieszanina poli- i oligosacharydów, występuje w postaci białego proszku. W produktach spożywczych ma zapobiegać krystalizacji sacharozy. Często stosowana w suplementach diety, wyrobach cukierniczych czy przetworach owocowych. Nie znalazłem nic o zagrożeniu dla zdrowia.

E 621 - glutaminian monosodowy (sodu) - dodatek do produktów wzmacniający smak, używany głownie w zupach w proszku i puszkach oraz niektórych wyrobach mięsnych, drobiowych, warzywnych czy rybnych. Pozytywną sprawą używania glutaminianu sodu jest zredukowanie ilości sodu w pożywieniu przy jednoczesnym zachiwaniu smaku potraw. Setki badań potwierdziły że jest substancją bezpieczną dla konsumenta, jeżeli jest spożywany w zalecanych ilościach, jednak ... zbyt duże spożycie tego dodatku jest posądzane m.in. o bóle migrenowe, ślepotę, uderzenia gorąca czy wzmaganie astmy u chorych na nią. Może zawierać GMO.

E 316 - izoaskorbinian sodu -  syntetyczny izomer kwasu askorbinowego czyli witaminy C, stosowany w produktach mięsnych jako przeciwutleniacz. Uznawany za nieszkodliwy ale nadmierne spożycie może powodować bóle głowy, nudności czy problemy z koncentracją.

E 250 - azotyn sodu - syntetycznie produkowany konserwant stosowany w produktach mięsnych. Dzienne spożycie nie powinno przekroczyć 0,06 mg na kilogram masy ciała. W dużych stężeniach może reagować z hemoglobiną i powodować zatrucie organizmu, prowadzić do astmy, zapalenia nerek, bólów i zawrotów głowy czy problemów behawioralnych. Co ważniejsze jest podejrzany o działanie rakotwórcze a w połączeniu z innymi związkami podczas procesu trawiennego może tworzyć nitrozoaminy czyli rakotwórcze związki powstające z reakcji azotynów z aminami. Jak narazie nitrozoaminie udowodniono działanie rakotwórcze u zwierząt natomiast u człowieka ze względu na niskie wchłanianie określenie zagrożenia jest utrudnione. Jakkolwiek dodatek ten należy uznać za niebezpieczny i najlepiej nie spożywać.

Podsumowując jeżeli miałbym wybierać między hamburgerami na mieście czy w domu to nie wybrałbym żadnych. Jak widać powyżej producent zaatakował nas sporą ilością MOM, glutaminianem sodu oraz azotynem sodu (tego akurat bardzo ciężko uniknąć w produktach mięsnych). Zresztą jak już mamy wsadzić do bułki zmielone kości, kopyta, rogi, ogony itd. to lepiej kupić w mięsnym kawałek wieprzowiny (czy innego indyka) i zrobić normalnego mielonego, którego wsadzimy do tejże bułki. Hamburgery z indykiem INDYKPOL uznaję jako ZAGROŻENIE dla zdrowia.



2 komentarze:

  1. ...nie wspomnials o maczce sojowej jako wypelniacz, oczywiscie GMO bo innej juz nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie umknęło żeby umieścić a to źle. W sumie muszę się skupić również na GMO bo ostatnie działania rządu wołają o małą rewolucję.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...