Dzisiaj do oceny wziąłem mocno reklamowany ostatnio napój piwny o smaku jabłkowym SOMMERSBY. Osobiście w lecie przy upałach lubiałem się go napić, zimny fajnie gasił pragnienie. Ale postanowiłem się przejrzeć również składowi bo trzeba wiedzieć co się spożywa. Przedstawia się następująco: woda, piwo, syrop glukozowo-fruktozowy, sok jabłkowy, aromaty, regulator kwasowości: kwas jabłkowy, kwas askorbinowy, kwas cytrynowy, sukraloza: substancja słodząca, sorbinian potasu: substancja konserwująca.
Syrop glukozowo-fruktozowy - otrzymywany z kukurydzy przerobionej
na skrobię kukurydzianą a dalej za pomocą enzymów lub kwasów w syrop.
Aktualnie bardzo powszechny do słodzenia wszelkiego rodzaju napojów,
lodów, mlecznych napojów jak i mleka zagęszczonego, dżemów, galaretek,
kompotów, wsadów owocowych do jogurtów i wielu innych. Ze względu, że
dużo taniej producentom słodzić syropem niż zwykłym cukrem jesteśmy
niestety narażeni na bardzo wiele skutków niepożądanych dla naszego
organizmu. Jak dotąd ustalono że spożywanie dużych ilości produktów
zawierających syrop glukozowo-fruktozowy powoduje szybkie tycie i
chroniczną otyłość gdyż fruktoza nastawia nasz organizm na produkcję
tłuszczu, co najgorsze tłuszczu wokół naszych narządów. Ponadto syrop
potęguje apetyt i stałe poczucie głodu, jest podejrzewany o powodowanie
cukrzycy typu 2, podwyższa poziom złego cholesterolu LDL, może zwiększyć
możliwość wystąpienia zespołu jelita drażliwego jak również zaćmy
cukrzycowej.
E 955 - sukraloza - słodzik niedostarczający kalorii do
organizmu,
sam w sobie nie jest niebezpieczny ale rozkłada się w organizmie na
toksyczne chloroglukozę i chlorofruktozę. Podobną są one niebezpieczne
ale w większych ilościach niż spożywane przez człowieka. Nadmierna ilość
może powodować kurczenie się grasicy, powiększenie nerek i wątroby.
E 202 - sorbinian potasu - środek konserwujący przeciwko grzybom i
drożdżom, pozyskiwany z owoców jarzębiny, w produkcji na skalę
przemysłową uzyskiwany poprzez metody chemiczne. Stosowany w wielu
różnych rodzajach produktów. Dopuszczalne spożycie to 25 mg na kilogram
masy ciała. Uważany za najbezpieczniejszy z substancji konserwujących,
ewentualnie spożywany w za wysokich stężeniach może powodować drobne
reakcje alergiczne czy problemy behawioralne.
Podsumowując, muszę stwierdzić iż mimo tego że SOMMERSBY lubię, uważam że nie należy go spożywać zbyt często. Syrop glukozowo-fruktozowy oraz niestety sztuczny słodzik odstraszają mnie, gdy wiem o konsekwencjach nadużywania tych dodatków. Widziałem w sklepie piwa smakowe z małego browaru nie zawierające tych zbędnych dodatków. Smak zdecydowanie inny, bardziej piwny złamany owocami a samo piwo na pewno bardziej zdrowsze. Cena jest podobna więc jak ktoś ma smak na piwo z owocami to jednak radzę poszukać innego.
To jest cydr, a nie piwo smakowe, więc porównanie zupełnie nietrafione.
OdpowiedzUsuńNie jest to cydr. Do produkcji cydru wykorzystuje sie wylacznie jablka które poddaje sie dolnej fermentacji. Zaś sommersby powstaje z połączenia piwa z sokiem jabłkowym.
OdpowiedzUsuńto taka forma obejścia przepisów, żeby ten pseudo cydr mógł być sprzedawany na półkach z piwem
OdpowiedzUsuńForma "bardziej zdrowsze" nie istnieje w języku polskim :)
OdpowiedzUsuńLubiłem nie lubiałem. Ponieważ lubić nie lubiać.
OdpowiedzUsuńNonsens. Obie formy są poprawne. Pozdrawiam.
UsuńTak popieram wypowiedź z 28 sierpnia, mała poprawka a tekst zostanie odbrany dużo lepiej. Bardzo przyjazny blog, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńTen sam produkt na południu Europy sprzedaje się jako "apple wine drink"
OdpowiedzUsuńsoku tam pewnie jest z 1 procencik zeby wpisac w liste tylko, uswiadamiajcie ludzi dookola o syfie w zarciu, je sie jedzenie a nie zarcie. moze wreszcie cos sie ruszy i producenci przestana produkwac syf, chociaz patrzac na konsumentow w sklepie to srednio to widze, ale juz nie jest zle, dzis babcia wyrwala z reki puding czekoladowy wnusiowi. moze szkoda jej bylo kasy ale liczy sie zgnojenie koncernow :DDDD
OdpowiedzUsuńjuż nie ma tam syropu! :)
OdpowiedzUsuńLITERÓWKA- nie "SomMersby", tylko "SOMERSBY"- jedno "m" ;)
OdpowiedzUsuń