Ostatnio trafiłem na promocję w TESCO i postanowiłem kupić cukierki Candy Carnival z musującym nadzieniem jabłkowym i truskawkowym. Skusiła mnie cena a na skład dopiero popatrzyłem w domu. Wygląda on następująco: cukier, syrop glukozowy, cukier puder, regulatory kwasowości (kwas cytrynowy, wodorowęglan sodu), zagęszczony sok jabłkowy, koncentraty roślinne i ekstrakty (koncentrat soku z czarnej marchwi, ekstrakt ze szpinaku i pokrzywy, ekstrakt z papryki), aromaty.
E 500 - węglan sodu - stosowany jako regulator kwasowości,
substancja spulchniająca, dodatek przeciwzbrylający, nie określono
dziennych norm spożycia tego środka. Uznawany za bezpieczny ale również
nie można przesadzać z jego spożywaniem. Podobno zbyt duża ilość tej
substancji może uszkodzić nerki jak również prowadzić do nadmiernego
wydzielania soku żołądkowego.
E 130c - ekstrakt z papryki - naturalny barwnik pozyskiwany z papryki chilli, dodawany najczęściej do przypraw ale także serków topionych czy zup w proszku. Nie znalazłem nic o szkodliwości na organizm.
Poszukiwałem jeszcze numerów E dla koncentratu soku z czarnej marchwi, ekstraktu ze szpinaku i pokrzywy, ale nie znalazłem. Jak natrafię to uzupełnię, ale myślę że jako naturalne nie powinny być szkodliwe.
Podsumowując, nie ma strasznej tragedii jeżeli chodzi o niepożądane dodatki. Oczywiście że takie karmelki to sam cukier w 3 postaciach: cukru, syropu glukozowego i cukru pudru. Jestem zdziwiony bo do produkcji użyto naturalnych barwników ale nie sztucznych. Trochę psuje to wszystko wodorowęglan sodu ale ogólnie i tak nie jest źle. Oczywiście ze względu na cukry nie mogę polecić ale sądzę że od czasu do czasu można zjeść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz