Dzisiaj specjalny przepis dla ludzi lubiących eksperymentować kulinarnie. Nowa wariacja na temat pierogów jest zakręcona, kolorowa i na słodko. Być może niektórym czytelnikom tradycjonalistom ciężko będzie się przekonać do słodkich pierogów ale mam nadzieję że kiedyś im się to uda. Uważam, że warto czasami porzucić przyzwyczajenia i zdecydować się na coś nowego i w dodatku sprawdzonego. Jako fan(atyk) pierogów, mogę z czystym sumieniem polecić ten przepis.
Czekoladowe pierogi
(składniki na około 30 dużych pierogów)
Na ciasto:
- 3 szklanki mąki
- pół szklanki letniego mleka + 2 łyżki
- pół szklanki letniej wody
- 3 łyżki roztopionego masła
- szczypta soli
- 1 żółtko
- 2 łyżki kakao
Na nadzienie:
- 300g białego mielonego sera
- pół tabliczki startej czekolady (rodzaj wg uznania, u mnie pół na pół ciemna i biała)
- łyżka cukru waniliowego
- 1 żółtko
- 2 łyżki cukru (lub więcej jeśli ktoś woli bardziej słodkie)
Dodatkowo:
- sos czekoladowy do podania
Wykonanie:
Ciasto:
Z mąki, mleka, wody, żółtka, masła i soli zagniatamy elastyczne ciasto.
Dzielimy na 2 części. Do jednej dodajemy kakao i 2 łyżki mleka,
zagniatamy. Obie części rozwałkowujemy na prostokąty takiej samej
wielkości i grubości około 0,5cm. Jasne ciasto smarujemy lekko wodą,
kładziemy na nie ciemne ciasto i również smarujemy wodą. Oba płaty
ciasta zwijamy w rulon wzdłuż dłuższego boku. Następnie rulon kroimy na
plastry grubości około 0,5cm. Każdy plasterek rozwałkowujemy na cieńszy
okręg.
Nadzienie:
Ser mieszamy z cukrami, żółtkiem i czekoladą, schładzamy w lodówce około 60 minut.
Na rozwałkowane okręgi z ciasta
nakładamy łyżeczkę farszu, przykrywamy drugim okręgiem i sklejamy boki.
Można mocniej docisnąć widelcem.
Pierogi wrzucamy na lekko osolony wrzątek z dodatkiem łyżki oliwy. Gotujemy około 5 minut. Podajemy z sosem czekoladowym.
Smacznego!
przepis dzięki uprzejmości bloga: http://paulinka-to-ja.blogspot.com
ale fajny przepis, bardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńJaja. Nie słyszałam o takich pierogach nigdy przedtem. Plus ode mnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie powinnam po nocy łazić po blogach, bo tylko głód to rozbudza... I, co gorsza, chęć gotowania, a przecież nie będę budzić rodziny tłukąc się garami... Robię zakładkę, bo muszę spróbować tych pierogów. ;-)
OdpowiedzUsuńwow :) czegoś takiego jeszcze nie widziałam:) wyglądają wspaniale :)
OdpowiedzUsuń