wtorek, 27 sierpnia 2013

GÓRALKI mleczne - wafelek przekładany


GÓRALKI mleczne

Do tej pory opisałem tylko jednego przedstawiciela szybkich słodkich zapychaczy w postaci różnej maści wafelków oblanych bardziej lub mniej czekoladą  i był nim 3BIT (LINK). Jakoś nie kwapiłem się od tamtego momentu do opisywania innych wafelków ze względu na bardzo podobne zarzuty, bo praktycznie w każdym spotkamy tłuszcz roślinny utwardzony albo syrop glukozowo-fruktozowy a nierzadko oba na raz. Jak już wiadomo, dla mnie produkty zawierające te składniki powinny być maksymalnie ograniczane w diecie. Ostatnio w sklepie moją uwagę zwrócił GÓRALEK mleczny i postanowiłem krótko o nim napisać.


Skład: tłuszcz roślinny, mąka pszenna, cukier, mleko pełne w proszku 10%, serwatka w proszku, polewa kakaowa 7,5% (tłuszcz roślinny, cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 17%, serwatka w proszku, emulgatory: fosfatydy amonu i E476, aromat: wanilina), skrobia kukurydziana, olej roślinny, emulgator (lecytyna sojowa), aromaty (mleczny, etylowanilina), substancje spulchniające (wodorowęglan sodu), żółtka jaja w proszku.

E442 - fosfatydy amonu - syntetycznie wytwarzane z oleju rzepakowego i amoniaku, stosuje się jako emulgatory i stabilizatory, dodawane przede wszystkim do produktów zawierających kakao i czekoladę. Zaliczane do nieszkodliwych.

E476 - polirycynooleinian poliglicerolu - półsyntetyczny emulgator i stabilizator otrzymywany przez połączenie poliglicerolu z olejem rycynowym. Występuje głównie w czekoladzie i wyrobach kakaowych, sosach sałatkowych i kremach do smarowania pieczywa.Uznawany za bezpieczny jednak testy na zwierzętach wykazały szkodliwy wpływ na wątrobę i nerki. Mimo że u ludzi nie stwierdzono szkodliwego wpływu odradzam częste spożywanie.

E322 - lecytyna sojowa - emulgator, stosowany na szeroką skalę w przemyśle spożywczym. Jest uznawana za nieszkodliwą a dzienne spożycie nie jest ograniczone normą. Jednak z informacji uzyskanych przeze mnie, praktycznie wszystkie obecne uprawy soi na świecie są genetycznie modyfikowane a lecytyna sojowa jest właśnie z tejże soi produkowana. Jak wiadomo kontrowersje wokół GMO są bardzo duże i nie ma 100% pewności że żywność modyfikowana jest bezpieczna dla ludzi. Ciekawostka: lecytyna sojowa jest mylnie traktowana jako wegetariańska - do jej produkcji używa się tłuszczu zwierzęcego.

E500 - węglan sodu - stosowany jako regulator kwasowości, substancja spulchniająca, dodatek przeciwzbrylający, nie określono dziennych norm spożycia tego środka. Uznawany za bezpieczny ale również nie można przesadzać z jego spożywaniem. Podobno zbyt duża ilość tej substancji może uszkodzić nerki jak również prowadzić do nadmiernego wydzielania soku żołądkowego.

Podsumowując, jak na produkt przetworzony muszę przyznać że nie jest najgorzej. Wiadomo jest to zawsze spora dawka cukrów i kalorii ale z produktów sklepowych wybrałbym pewnie GÓRALKA. Oczywiście wiadomo że taka przegryzka to tylko od czasu do czasu ale jak już mamy "zgrzeszyć" ... Wiadomo że najlepiej zrobić coś w domu dlatego chyba najprościej przygotować wafla przekładanego masą i wychodzi smaczniej i zdrowiej. Tylko dylemat pojawia się przy wyborze masy - czy robić z mleka skondensowanego czy prościej kupić gotową? Ale na to pytanie już niedługo powinna być odpowiedź.


10 komentarzy:

  1. Ciesze sie, bo lubie Góralki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie lubię ich, są mdłe :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. ten tłuszcz roślinny na początku składu, to (mam nadzieję) nie jest ten tłuszcz trans...?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm, najlepiej samemu przełożyć masą wafelka, tylko problem czy masa z mleka skondensowanego czy gotowa?
    Ja widzę trochę więcej problemów. Może by tak pooglądać skład chemiczny suchych wafli? Bo jak na Wielkanoc chciałam zrobić mazurek pt. wafle przekładane masą kajmakową, polane czekoladą i ozdobione migdałami to problem pojawił się już na etapie wyboru wafli. Stanęło na takich ze sklepu ekologicznego, ale że to wszystko dawno było (tak, dla mnie parę miesięcy to dawno) to nie pamiętam, co mi się w waflach nie podobało. Chyba tłuszcz roślinny ale głowy nie dam.
    No i czy z mleka skondensowanego czy gotowa? Ja nie, ale moja matka kajmak robiła z mleka zwykłego i cukru, potem ucierała to z masłem. A i tu mogą pojawić się wątpliwości jakie mleko kupić i czy w ogóle brać mleko do ust? No, ale to już zaczyna trącić popadaniem w paranoję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja lubię najbardziej orzechowe bo kokosowe są rzeczywiście mdłe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Najśmieszniejsze jest to,że producent ogołocił wafelek z czekolady i robi z tego atut!
    Jak ktoś lubi czekoladę (np.ja!) to kupuje wafelki w czekoladzie.Jak nie to to kupuje bez.A tu producent reklamuje coś co musnął czekoladą i twierdzi,że jest "czekoladowy po brzegi"!
    Żenujące.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam góralka czekoladowego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mdławce, chemia bez smaku, powodują tylko sraczkę, nawet mojemu psu bym nie dał. Prince Polo to mogą te horalky buty czyścić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podoba jak szczegółowo opisujesz składy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...