W dniu dzisiejszym postanowiłem zbadać jeden z bardziej kontrowersyjnych produktów spożywczych czyli parówki. Różne się żarty na ich temat słyszano a najsławniejszy to chyba ten o większej zawartości papieru toaletowego niż mięsa. Przyjrzałem się baczniej parówkom BERLINKI CLASSIC produkcji firmy MORLINY, jako tych powiedzmy z wyższej półki żeby sprawdzić czy cena przekłada się na jakość. Skład: mięso wieprzowe (71%), woda, sól, E 1420 - skrobia modyfikowana, białko sojowe, przyprawy, E 451, E 452 - stabilizatory, glukoza, E 621 - wzmacniacz smaku, E 407 - substancja żelująca, białko kolagenowe wieprzowe, ekstrakty przypraw, E 301 - przeciwutleniacz, E 250 - substancja konserwująca. Produkt zawiera soję.
E 1420 - acetylowana skrobia - jedna ze skrobi modyfikowanych (nie chodzi o GMO), substancja syntetyczna, stosowana jako stabilizator, emulgator, nośnik, zagęstnik i środek wiążący. Zaliczana do nieszkodliwych.
E 451 - trifosforan - sól sodowa wytwarzana
syntetycznie, stosowany jako emulgator, stabilizator, regulator
kwasowości czy substancja wiążąca, dodawana przede wszystkim do
przetworów mięsnych, serków topionych, soli i innych. Maksymalna dzienna
dawka to 70 mg na kilogram masy ciała. Uznawany za nieszkodliwy jednak
w nadmiernych ilościach może powodować nasilenie osteoporozy i problemy
z metabolizmem.
E 452 - polifosforan - syntetycznie wytwarzane sole sodowe i wapniowe,wykorzystywane jako emulgatory, stabilizatory czy regulatory kwasowości. Stosowane w wielu różnych produktach spożywczych. Maksymalna dzienna
dawka to 70 mg na kilogram masy ciała. Uznawane za nieszkodliwe jednak
w nadmiernych ilościach mogą powodować nasilenie osteoporozy i problemy
z metabolizmem.
E 621 - glutaminian monosodowy (sodu) - dodatek do produktów
wzmacniający smak, używany głownie w zupach w proszku i puszkach oraz
niektórych wyrobach mięsnych, drobiowych, warzywnych czy rybnych.
Pozytywną sprawą używania glutaminianu sodu jest zredukowanie ilości
sodu w pożywieniu przy jednoczesnym zachiwaniu smaku potraw. Setki badań
potwierdziły że jest substancją bezpieczną dla konsumenta, jeżeli jest
spożywany w zalecanych ilościach, jednak ... zbyt duże spożycie tego
dodatku jest posądzane m.in. o bóle migrenowe, ślepotę, uderzenia gorąca
czy wzmaganie astmy u chorych na nią. Może zawierać GMO.
E 407 - karagen - w produktach spożywczych stosowany jako
stabilizator i substancja zagęszczająca, stosowana w wędlinach,
konserwach, mleku w proszku, lodach, dżemach, galaretkach, serkach
twarogowych czy napojach mlecznych. Karagen jest bardzo kontrowersyjnym
dodatkiem mimo że oficjalnie jest dopuszczony jako dodatek do żywności. W
tym miejscu zaznaczę, że do żywności jest dodawany karagen natywny
czyli nieszkodliwy ale ... według zachodnich badaczy staje się szkodliwy
po przejściu procesów przetwórczych a później trawiennych. Jest
oskarżany o zapalenia jelit, owrzodzenia, guzy, a także nowotwory. Ze
względu na te niepokojące informacje zdecydowanie odradzam spożycie
produktów zawierających karagen.
E 301 - askorbinian sodu - jest to sól sodowa kwasu askorbinowego
czyli witaminy C, używany jako przeciwutleniacz i wzmacniacz smaku.
Jest dodawany do mleka w proszku, mleka zagęszczonego, mrożonych i
nieprzetworzonych owoców, warzyw, paczkowanego i mielonego
mięsa i innych. Uznawany za nieszkodliwy i nie określono normy dziennego
spożycia.
E 250 - azotyn sodu - syntetycznie produkowany konserwant
stosowany w produktach mięsnych. Dzienne spożycie nie powinno
przekroczyć 0,06 mg na kilogram masy ciała. W dużych stężeniach może
reagować z hemoglobiną i powodować zatrucie organizmu, prowadzić do
astmy, zapalenia nerek, bólów i zawrotów głowy czy problemów
behawioralnych. Co ważniejsze jest podejrzany o działanie rakotwórcze a w
połączeniu z innymi związkami podczas procesu trawiennego może tworzyć
nitrozoaminy czyli rakotwórcze związki powstające z reakcji azotynów z
aminami. Jak narazie nitrozoaminie udowodniono działanie rakotwórcze u
zwierząt natomiast u człowieka ze względu na niskie wchłanianie
określenie zagrożenia jest utrudnione. Jakkolwiek dodatek ten należy
uznać za niebezpieczny i najlepiej nie spożywać.
Mówiąc szczerze spodziewałem się nieco więcej po tak reklamowanym produkcie. Na pewno na plus zaliczę sporą zawartość mięsa i brak mięsa oddzielonego mechanicznie jednak zdecydowanie na minus zaliczę użycie azotynu sodu, karagenu i glutaminianu sodu. Produkt zawiera soję czyli jak podejrzewam soję GMO, o którym nic konkretnego nie wiemy oprócz tego że podobno jest nieszkodliwa. Podsumowując BERLINKI CLASSIC - tragedii nie ma bo widziałem z dużo gorszym składem i oznaczam jako NIEPOLECANE. W podobnej cenie można kupić lepsze parówki dlatego radzę takich poszukać. W najbliższym czasie postaram się dodać jakieś parówki które warto polecić.
Do licha czy nie można wyprodukować parówki bez tego cholernego E!?
OdpowiedzUsuńMożna ale po co? Tak taniej a człowiek nie świnia wszystko zeżre.
Usuńlubię parówki szczególnie Berlinki a raczej lubiłem bo kiedy ostatnio kupiłem 2 paczki to były takie ohydne i śmierdzące mimo że daty były ok że nie nadawały się do jedzenia
OdpowiedzUsuńbyły klient morlin !!!
może raczej "były klient Twojego spożywczaka", bo raczej tam były przerzucane z lodówki do ciepła i spowrotem i się zepsuły.
Usuńwydawalo mi sie zawsze, ze glutaminian sodu jest bardziej szkodliwy niz piszesz i stad firmy, ktore reklamuja swoje produkty "bez glutaminianu..." jak jest naprawde?
OdpowiedzUsuńFaktycznie opis glutaminianu jest chyba mało dosadny. Ale na czasie opublikuje jakiś większy artykuł na temat glutaminianu sodu.
UsuńNo to są żarty pracuję obecnie w Danii i można tu znaleźć parówki produkowane w Polsce przez grupę animex. Pierwsze co się rzuca w oczy to zawartość mięsa 80 proc. Dla zainteresowanych marka budget
OdpowiedzUsuńZ tymi opisami to różnie bywa, kraje mają różne systemy znakowania. W Anglii większość kiełbas jakie widziałam na marketowym regale miała na etykiecie zawartość mięsa 90-95%. Tylko co z tego, skoro u nich jako mięso klasyfikują chyba wszystko pochodzenia odzwierzęcego a sama kiełbasa to chłam.
Usuńszlak mnie trafia na te dodatki!!!!!!!!!!!rzadko jadam mięsne przetwory -częściej robię sama-ale teraz jesteśmy z mężem sami i dla dwojga osób czasami kupiłabym coś gotowego , ale co kupić jak wszystko już s........i !!!!!
OdpowiedzUsuńSą parówki i są Berlinki. :)
OdpowiedzUsuńNie kupujemy. Z racji benzoesanu sodu i azotynu, głównie. Ale też z powodu karagenu. Tych trzech substancji unikam jak ognia.
Nie jest to łatwe, ale jakoś samobójstwo mi nie leży, nawet jeśli rozłożone w czasie. :)
Pozdrawiam
Jadłem dziś te parówki, duża paczka 10 sztuk, i w składzie nie ma już karagenu, chyba potrzebna aktualizacja artykułu :)
OdpowiedzUsuńSprawdzę na pewno.
Usuńjestem "fanem" tych parówek od dłuższego czasu, ale od jakiegoś miesiąca/dwóch zauważyłem wizualne i smakowe pogorszenie ich jakości. Przede wszystkim szybko pękają (zarówno "folijka", jak i "parówka właściwa") - nawet po krótkim gotowaniu - co wcześniej się nie zdarzało. co za tym idzie, pęcznieją i robią się "gumowate". NIe jest to raczej wina sklepu, gdyż badane okazy pochodziły z różnych źródeł,a nawet miast.
OdpowiedzUsuńJak się poczyta składy wielu produktów to mam wrażenie, że albo producenci to mordercy, albo konsumenci samobójcy.
OdpowiedzUsuńglutaminian sodu dodawany jest jako olepszacz saku, znajduje sie rowniez w przyprawach, duzo gorszy jest benzoesan sodu w kolorowych nap-ojach np gdyz z witamina c tworzy rakotworczy benzen. wiele produktow po obrobce cieplenj traci smak a glutaminian sodu go tak jakby przywraca i fakt w duzych ilosciach nie ejst szkodliwy. bo w przyprawach ktore uzywamy w domu tez jest.
OdpowiedzUsuń