Wino MOGEN DAVID blackberry
Na wstępie muszę powiedzieć że nie jestem amatorem wina, a wręcz go nie znoszę. Dlaczego więc wino MOGEN DAVID znalazło się na blogu?
Ze względu że odkryłem na nim ciekawą informację a mianowicie:
Ze względu że odkryłem na nim ciekawą informację a mianowicie:
Pierwsza myśl która zaświtała mi w głowie to "koszerne" ale dla potwierdzenia od razu załączyłem google i przy okazji wyszukałem kilka ciekawych informacji. Rzeczywiście "kosher for passover" znaczy "koszerne" co odnosi się do reguł prawa żydowskiego regulujących rodzaje produktów dozwolonych do spożycia oraz warunki w jakich powinny być produkowane czy przyrządzane. Jako, że koszerność odnosi się nie tylko do pokarmów ale również napojów, przedstawiam zasady odnoszące się do koszernej produkcji wina:
- cały proces produkcji wina musi być wykonywany przez Żydów religijnych
- winogrona mogą być zbierania od czwartego roku owocowania
- pomiędzy krzewami winorośli nie wolno uprawiać nic innego
- niewielką porcję wina należy wylać
- co siódmy rok winnica powinna odpoczywać
- wszystkie urządzenia mogą być używane do produkcji jedynie win koszernych, muszą też być dokładnie czyszczone i sterylizowane
Certyfikat koszerności wina mówi nam, że proces produkcji osobiście nadzorował rabin. Wszystkie te rzeczy oznaczają, że wino z takim certyfikatem, jest produkowane sposób staranny i higieniczny. Ze względu na swoją jakość wina koszerne stają się coraz bardziej poszukiwane, jednak trzeba mieć dużo cierpliwości by w mniejszym mieście takie zakupić. Ja osobiście wina nie pijam ale z informacji bliskich mi osób wynika że wino jest bardzo dobre i warte zakupu - cena nieco ponad 20 zł, więc moim zdaniem nie tak dużo. Walory smakowe i odlotowe pozostawiam do subiektywnej oceny czytelników.
Piłem "Pomegranate" - słodkie, fajnie wchodziło. Bardziej wolę białe (słodkie, wermut), ale jakbym miał pić czerwone to właśnie takie.
OdpowiedzUsuńPolecam. Jedno z lepszych win w rozsądnej cenie. Ciekawy smak.
OdpowiedzUsuńJa również polecam. Kilka dni temu piłam po raz pierwszy MOGEN DAVID blackberry. Znakomite, lekkie wino na letnie popołudnie. Słabiutkie, bo tylko 10% ale właśnie dla tego jest idealne na lato. Generalnie nie jestem fanką win czerwonych, ale to mnie urzekło wspaniałym smakiem i aromatem. Jak dla mnie bomba :) Dzięki niemu trafiłam na ten blog, ponieważ zaczęłąm szukać w necie informacji na jego temat, a znalazłam tu wiele innych ciekawych informacji. Pozdrawiam właściciela bloga :)
OdpowiedzUsuńD.C
To nie jest wino! Ludzie, bójcie się Boga, to chemiczny, słodzony potworek z aromatami, który nie tylko winnicy nie widział, ani naturalnego alkoholu powstałego w procesie fermentacji.
OdpowiedzUsuńKażdą wypowiedź szanuję ale tutaj prosiłbym o jakieś wyjaśnienia. Ja nie znajduję nic złego w tym winie.
UsuńMogen David to firma, która produkuje głównie ichniejsze pryty (vide MD 20/20), sama linia Mogen David jako bardziej "luksusowa" to 51% wina Concord plus dodatków aromatyzujących (aromaty identyczne z naturalnymi, słodziki, etc) i spirytusu (skąd w tak marnym moszczu jakim jest Concord nagle wyszłoby 10%?), żadne z win normalnych nie może się poszczycić informacją "red wine with natural flavors", bo to oznacza, że jest to produkt winopochodny. Nie można w nim nic złego znaleźć, bo tak zostało zrobione, żeby odpowiadało osobom niewymagającym wiele od trunku, który winem nie jest, jest słodkie, zawiera alkohol, pachnie ładnie-więc sztucznie i się sprzedaje; a tylko o to chodzi. Fakt, że jest na siłę od jakiegoś czasu promowane w Polsce, tylko zatrważa. A wino prawdziwe z winogron za 20zł można dostać całą masę, z Mołdawii, z Węgier, czy nawet z tego nieszczęsnego USA, jak już musi być.
OdpowiedzUsuńBaguś - trafiłeś w sedno. Obok prawdziwego wina stoi tylko dlatego, że się sprzedaje. Czuć sztuczność. Jak ktoś lubi słodkie wina - polecić można całą gamę w rozsądnych cenach. Dla mnie to nie wino tylko czerwony kompocik z dodatkiem spirytusu. Nie polecam.
UsuńSkoro uważasz ,że to wino nie jest winem to gratuluje szerokich horyzontów . Wszystkie wina koszerne są sodkie , nawet bardzo i są to wina. Razę udac się do najbliżeszej synagogi i popróbować jak smakują koszerne wina- albo zakupić Kinor( może tez przy winie tylko stoi" za 40 zł.
UsuńAbslutnie się nie zgodzą z opinią. To wino jest KOSZERNE i doaromotyzowane. Radzę udac się o najbliższej synagogi i tam spróbować KOSZERNYCH win zanim się wystawi opinie całkowicie nietrafną. W o stateczności koszerny Kinor za 40 zł może ci rozjaśni umysł a może tez stoi tylko wśród win i udaje wino bo jest niby słodki( jak każde koszerne wino)
UsuńNiestety, muszę potwierdzić krytyczną opinię przedmówców. To wino tylko udaje wino, i to w sposób dość prymitywny. Każdy, kto wąchał prawdziwe wino ze szczepów kalifornijskich czy innych amerykańskich (np. z Georgii), rozpozna tę marną pseudokoszerną podróbkę wina. Po wypiciu łyka - kilku łyków staje się nieznośnie trywialnym napojem z lekkim dodatkiem alkoholu, no właśnie, nie lubię tego słowa, ale to taka amerykańska pryta.
OdpowiedzUsuńWłaśnie je dostałem w prezencie. Pije .Stwierdzam wino jak wino . Po wypitym garnuszku powoli zaczyna się coś "dziać w głowie". Każde wino po wypiciu dwóch garnuszków tak samo już smakuje ( zależy jaką kto ma głowę ). Czy to chemia czy nie to nie wiem . Wiem , że smakuje podobnie jak moje własne z wiśni i cukru zalane przegotowaną wodą bez dodatku drożdzy -takie ekologiczne i swojskie.
OdpowiedzUsuńjacy to znawcy się znaleźli.. wino, nie wino, jak komuś pasuje, niech pije..
OdpowiedzUsuńpotwierdzam pryt!!! polecam Cabernet sauvignon kazayak podobna cena a smak o niebo lepszy
OdpowiedzUsuń