czwartek, 15 listopada 2012

Troche refleksji

Dziś zamiast wrzucić kolejny produkt postanowiłem napisać kilka moich refleksji. Fan page ma już ponad 200 "lajków" czyli i dużo i mało. Z jednej strony cieszę się rosnącym zainteresowaniem, a z drugiej chciałbym dotrzeć do większej liczby osób. Zgodnie z "misją" którą sobie założyłem chcę dążyć do uświadomienia jak największej ilości ludzi jak ważne jest czytanie składów produktów. Poznanie przynajmniej podstawowych szkodliwych składników, pozwoli dokonywać swobodnego wyboru co do dokonywanych zakupów. Może warto czasem chwilę dłużej przystanąć przy sklepowej półce, przeczytać składy oferowanych produktów i wybrać nie ten najładniej zapakowany ale ten który jest najbezpieczniejszy dla zdrowia. Być może ten lepszy dla zdrowia nie będzie wcale droższy (porównanie dżemów) a w innym przypadku ten droższy nie będzie się wiele różnił od tańszego (woda smakowa z Biedronki kontra woda smakowa Nałęczowianka). Kolejną sprawą jest podejście producentów, usiłujących na każdym kroku wcisnąć konsumentom gotowy produkt z gatunku "tylko dodać i potrawa od razu nabiera smaku". Może smaku nabiera, tylko przy okazji konsument spożywa mnóstwo niepotrzebnych substancji (vide marynata w płynie). Z moich małych doświadczeń kulinarnych wynika że zrobienie sobie samemu podobnej marynaty tylko bez zbędnych dodatków, nie jest wcale jakieś skomplikowane. Może i zabierze więcej czasu, tylko czy warto zyskać tych kilkanaście minut kosztem swojego zdrowia? Globalnie patrząc na sprawę szkodliwej chemii można dojść do wniosku, iż czas poświęcony na wybieranie zdrowszej żywności zwróci nam się w późniejszym terminie. Być może dzięki temu unikniemy problemów np. z otyłością czy  układem krwionośnym i nie będziemy musieli poświęcać czasu na diety czy wizyty u lekarzy.

W podsumowaniu proszę czytelników i odwiedzających by starali się zainteresować również sowich znajomych o temacie szkodliwej chemii w żywności. Jeżeli macie możliwość i chęć, udostępniajcie moje posty znajomym i informujcie o zgubnym wpływie różnych dodatków. Wspólnie zaprotestujmy i pokażmy producentom żywności że nie godzimy się na zbijanie przez nich kasy kosztem naszego zdrowia.

3 komentarze:

  1. bardzo lubie Twojego bloga!;) tylko wyłącz weryfikecje obrazkową przy dodawaniu komentarzy;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chlubna misja! Odkryłam tego bloga dopiero co i już teraz widzę, że jest istną skarbnicą wiedzy o produktach spożywczych. Sama mam bzika na punkcie jedzenia "nie z fabryki", radykalizuję się nieustannie pod tym względem i uważam, że jako konsumenci jednak mamy w ręku mocną broń przeciwko przemysłowi spożywczemu, ale tylko garstka ludzi jest tego świadoma - możemy własnymi wyborami, co kupować, a czego nie, wpłynąć na to, czego producenci będą nam dodawać do jedzenia (a przynajmniej mam taką nadzieję). Mieszkam w Niemczech, gdzie i świadomość konsumencka i wybór produktów nieskażonych niepotrzebnymi dodatkami jest większy niż w Polsce i przy każdej wizycie w kraju jestem przerażona zawartością półek sklepowych i składu sprzedawanych produktów (myślałam, że nikt tego nie czyta, a tu proszę - jesteś chyba wyjątkiem). Będę tu zaglądać regularnie:-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...